Opis forum
Zapomniałem się przedstawić? Ach... Więc jestem Frolestian Endre. Będę rekrutował magów. Ale to nieważne, sam przywódca pragnie z Tobą mówić.
Ostatnio edytowany przez F.Endre (2009-12-05 20:15:37)
Offline
Administrator
Potężny Nord wszedł drzwiami i zakrzyknął potężnym głosem
- A to Ty jesteś tym który chce wstąpić w nasze szeregi - powiedział twardym stanowczym glosem, po czym przysiadł się do Cesarkiego.
- Dobrze więc, ale najpierw musisz się wykazać, tak się składa że mam zadanie dla Ciebie, słuchaj uważnie. W Cheydinhal znajdziesz moją stadninę, zabierzesz stamtąd dwa wspaniałe Siwki. Razem z nimi wyruszysz do Bravil, po czym załadujesz konie na swój statek, mój przyjaciel czeka na te konie w Sentinel, dostarcz mu je a zyskasz moją wdzięczność, powinien wydać Ci list potwierdzający dostarczenie mu koni, gdy go dostaniesz, wróć i zdaj mi raport. To tyle - Nord pożegnał się i szybkim krokiem wyszedł z karczmy.
// napisz jak znalazles moja karczme, droge do bravil, rejs do Sentinel (w czasie rejsu napadają Cie piraci lub trafiasz na sztorm, wybierz i opisz jak sobie poradziłeś), rozmowa z przyjacielem w Sentinel//
Offline
Dzielmy się!- ni z tąd, ni z owąd, Endre wrzasnął-Tak! To jest nasze rycerskie hasło!-podbiegł do okna i ryknął- Moor! Ja płynę z nim! Zanim ktoś następny się przypałęta, będę z powrotem. On delikatny. W Bravil może sobie nie poradzić... Z resztą... dawno już na morzu nie byłem...-odwrócił się- Dzielmy się! Kuk da nam wałówkę, czy coś, pakój manatki i jechamy! Di! Ruszaj dupe ze stołka! Płyniesz z nami! Nawet nie protestój! Bo cię zdzielę w zęby!-po czym wyskoczył przez okno, i pobiegł w stronę ledwie wybudowanej siedziby. Po swe manatki, i Bravilską walutę jaką jest skooma.
Offline
Użytkownik
-Dobrze przyjmuje to zadanie. powiedział cesarski- I panie Endre co znaczy że jest delikatny , różnie już o mnie mówili ale jeszcze nikt nie powiedział że jestem delikatny " no chyba że jakaś panna -pomyślał Maro'.
-Poza tym rad bym poznać imię pańskiego przyjaciela panie Moor , muszę wiedzieć komu oddać konie.
Ostatnio edytowany przez Somutis Maro (2009-12-05 22:10:32)
Offline
Zaraz wrócił z wypchaną torbą.-Cożeś się pytał? Delikatnyś, boś ze skoomą do czynienia nigdy nie miał. A jedziemy do orka Minda-gro-Zona.
Offline
Użytkownik
Cesarski popatrzył krytycznym okiem na pękaty plecak i rzekł.
-Czy w plecaku znajduje się to co myślę?. No cóż panie Endre Jak to powiadają komu w drogę tamu czas.Mówiąc to Maro skierował się ku drzwiom.
-Acha panie Endre mam nadzieję że nie będzie panu przeszkadzał mój towarzysz?.
Offline
A to on czy ona? Tak to co pan myśli. Bo jak on to niezbyt dobrze. Widział pan kiedyś krzyżówkę ogara z wilkiem? Bo ja nie. Nie pali mi się do tego. Mów Frolestian, Frolek, Frol, Flor czy jak tam chcesz.
Offline
Użytkownik
-To on wabi się Srebrzystogrzywy.Dobrze skoro pan i pan Di jesteście gotowi to ruszajmy.
Maro skierował swoje kroki w stronę stadniny Arsena, przy wejściu zagadął pierwszego
stajennego jaki się nawiął pod rękę.
-Dobry człowieku gzie są konie kture mam dostarczyć do Sentinel, nazywam się Maro .
-To te dwa siwki w boksie zaraz przy bramie panie-powiedział stajenny i zaraz pobiegł
załatwiać polecone mu sprawy.
-Dobrze panie Endre bierzmy wierzchowce i w drogę do Cesarskiego Miasta tam cumuje "Lady
Izabel"
Ostatnio edytowany przez Somutis Maro (2009-12-08 11:27:22)
Offline
Słyszałem już gdzieś tą nazwę. Hej! To mój koń! Ty masz wziąść te dwa obok. Ten jest Mamony. Wsiadaj jełopie. Jeśli ty jesteś naćpany, to ja nie wiem co ci zrobie.
Offline
Użytkownik
-Przeżuć go przez siodło i po kłopocie- rzucił żartem Maro- To przyspieszy podróż.Bez obrazy Di.
Offline
Użytkownik
-Dobra w drogę-Powiedział Maro kierując konia w kierunku bram miasta. Przeciskając się między mieszkańcami śpieszącymi gdzieś w swoich sprawach drużyna dotarł do bram,znając Maro strażnicy przepuścili ich bez pytań.Tak więc przed nimi leżała droga do stolicy.
Offline
Użytkownik
Droga biegła prosto ,pogoda była piękna, niebo błękitne ani jednej chmurki słońce mocno przygrzewało.Wypoczęte wierzchowce rwały do przodu, zwierzaki Maro i Endre hasały wzdłuż drogi.
-Pogońmy konie panowie-krzyknął Maro i ruszył z kopyta.
Offline
Na chołełę żeś mnie wołał.
Zamknij się.-obaj bodnęli wierzchowce piętami.
//NC złóż podanie mechaniczne. Nie potrzeba byś się męczył. Będziesz mógł płacić hara... składki, dawać różne przedmioty do magazynu, jak ładnie poprosisz on Ci je wyda, w ogóle. Taki Mech. Przyszedł napisał jednego posta, jest przyjęty, a nawet jeszcze rozmowy ze mną nie przeprowadził, na którą ja CZEKAM. Wiesz co? My chyba we dwóch jesteśmy na tym forum do jasnej cholery. Tak się klan szanuje? Ja, Eson, Moor, i chyba pan jenerał czekają na sesje od nowych. Howgh.//
Ostatnio edytowany przez F.Endre (2009-12-12 07:53:37)
Offline